Kasia i Adam są razem od dwóch lat. Ona ma 31 lat i jest prawniczką,
on to 35 letni dziennikarz.
Poznali się na przyjęciu, obydwoje byli tam "służbowo",
każde z nich z innym partnerem. Zwrócili na siebie uwagę,
obydwojgu podobała się niezależność
drugiej strony, pozycja zawodowa, pewność siebie. Zakochali się w
sobie i
przez ponad rok było cudownie. Rodzina i znajomi zaczęli pytać o
ślub. Adam poczuł niepokój, a Kasia zrobiła się zazdrosna.
Adam /przysunął swój fotel bliżej Kasi/ : Nie potrafimy sobie z tym poradzić.
Wczoraj Kasia znalazła w łóżku jakiś czarny włos w pościeli i zrobiła mi
o to potworną awanturę. Poza tym dzwoni do mnie kilka razy dziennie i pyta
się co robię, odpowiadam: ona mi nie wierzy. Twierdzi, że mam jakąś kochankę
/tą od włosa/. Nie mam pojęcia skąd ten włos się tam wziął ale wiem na
pewno, że nie mam żadnej kochanki.
Kasia /siedzi skulona na fotelu, zwrócona bokiem do Adama, przodem w stronę
Joanny/ : On ma rację, ja też nie chcę już tego przeżywać, wiem, że zachowuję
się idiotycznie ale nie jestem w stanie sobie z tym poradzić.
Joanna Dulińska: Nie wyglądacie na szczęśliwych...
Kasia: jest mi naprawdę smutno, że tak się stało.
Adam: Ja też żałuję...
Joanna: Czego najbardziej wam żal?
Adam: Tego co było na początku i tego jak mogłoby być: energii, radości,
zabawy, seksu. Na początku znajomości każde z nas czuło się lepiej i silniej
niż kiedykolwiek do tej pory, znajomość nie przeszkadzała mi ale wręcz
pomagała w pracy, dodawała skrzydeł. Teraz nie mogę skupić się na swoich
obowiązkach, wciąż zastanawiam się kiedy zadzwoni Kaśka i zrobi mi awanturę
albo co będzie się działo po powrocie do domu.
Kasia: A ja wciąż myślę co robi Adam... Kasia jeszcze bardziej skuliła
się na fotelu.
Joanna: Co się dzieje Kasiu?
Kasia: Zapadam się w sobie, obojętnieję, odpływam.
Adam: No właśnie i to jest najgorsze najpierw robi awanturę a potem znika
na 2-3 dni, zapada się w coś i jej nie ma. Nie ma z nią żadnego kontaktu.
Joanna: Jak się z tym czujesz?
Adam: Jestem zły, że tak mnie z tym wszystkim zostawia.
Joanna: Czy czujesz coś jeszcze, poza złością?
Adam: Tęsknię do niej, mam ochotę ją przytulić.
Joanna: Robisz to?
Adam: Nie. Przecież ona jest obrażona. Nie będę się narzucał...
Joanna: Czy w tej chwili też miałbyś ochotę przytulić Kasię?
Adam: Oczywiście, ale nie jestem pewien czy ona ma na to ochotę..
Joanna: Kasiu?
Kasia: /cichutko, przez łzy/: Pewnie, że tak...
Adam podszedł do Kasi, która siedziała skulona na fotelu i przytulił ją
mocno.
Po chwili takiego siedzenia razem Kasia zaczęła się wiercić. Roześmieli
się.
Adam: Dokładnie tak samo jest kiedy zasypiamy: ja ją przytulam, a ona zaraz
zaczyna się wiercić i odsuwać. W końcu odsuwa się całkiem i śpi pod własną
kołdrą.
Kasia: Tak już jestem przyzwyczajona, muszę mieć swoją kołdrę bo inaczej
nie zasnę. Joanna: Przykryję was jednym kocem, a drugi położę obok. Zobaczmy
co się wydarzy.
Adam: Jest mi bardzo dobrze. Czuję ciepło, chciałbym
żeby już tak zostało na zawsze. Mam wrażenie, ze "jestem na swoim miejscu".
Joanna: Czy mógłbyś powiedzieć to Kasi?
Adam: To by zabrzmiało jak oświadczyny.
Joanna: Czy myślałeś o tym żeby oświadczyć się Kasi?
Adam: To była pierwsza myśl gdy się poznaliśmy ale natychmiast uznałem
to za romantyczną bzdurę. Tak zdarza się tylko na filmach. Zresztą małżeństwo
w tej sytuacji nie wchodzi w grę. Myślę, że przysięga małżeńska skończyłaby
się awanturą...
Joanna: Spróbujcie jeszcze chwilę poleżeć tak razem, zobaczymy co się stanie.
Kasia: /po kilku chwilach/ Chyba wystarczy, zaczyna
być mi niewygodnie. /Odsunęła się i przykryła drugim kocem. Przykryła
się z głową/. Teraz brakuje
mi tylko latarki i książki. Gdy byłam dzieckiem czytałam tak do późna
w nocy, to był "mój własny czas"...
Joanna: Kiedy ostatnio tak się czułaś?
Kasia /ze smutkiem/ nawet nie pamiętam... tak bardzo absorbuje mnie to
co dzieje się pomiędzy nami, ze nie wiem już kiedy coś czytałam, myślałam,
marzyłam... Tak mocno teraz poczułam, że potrzebuję zająć się sobą i swoimi
sprawami...
Joanna: Boisz się, że Adam zainteresuje się inną kobietą...A może to ty
powinnaś tak właśnie zrobić. Zamiast myśleć co Adam robi w pracy zainteresować
się kobietą o imieniu Kasia, która lubi czytać pod kołdrą i dba o czas
dla siebie samej? Dowiedzieć się jakie ma potrzeby...O czym marzy... Coś
jeszcze?
Kasia: Jak powinno wyglądać moje dalsze życie, czy na pewno chcę związać
się z Adamem... Kocham go ale nie wiem czy jestem gotowa na małżeństwo...
Joanna: Co ty na to Adamie?
Adam: Cieszę się, że Kasia to powiedziała. Ja też mam wątpliwości. Nie mogłem
nic o nich powiedzieć bo to wzmocniłoby zazdrość Kasi... Nie ma żadnej innej
kobiety ale zastanawiam się nad naszym związkiem... Czuję, że jesteśmy coraz
bardziej związani, rodzice pytają o ślub, o wnuki, a ja nie jestem pewien czy
tego chcę...
Kasia: Czułam, ze coś się zmieniło, że oddaliliśmy się od siebie, może dlatego
byłam zazdrosna?
Joanna: Prawdopodobnie tak. Wygląda na to, że przyszedł czas decyzji i przed
podjęciem jej obydwoje potrzebujecie czasu na zastanowienie.
Kasia i Adam zdecydowali się na indywidualne sesje w trakcie których
zastanawiali się nad tym jak dalej ma wyglądać ich życie.
Adam przyszedł
na spotkanie ze mną bardzo spokojny ale smutny. Mówił dużo o wolności
i swobodzie. Bał się związku, nie chciał stracić niezależności.
Ale kiedy zaczęliśmy zajmować się jego uczuciami Adam rozpłakał
się, powiedział, że gdy spotkał Kasię pomyślał, że ta kobieta zostanie
jego żoną. Odsunął
tę myśl od siebie natychmiast uznając ją za romantyczną bzdurę.
W trakcie sesji odkrywał w sobie potrzebę bycie "romantycznym" Dla niego oznaczało
to bycie zaangażowanym, zakochanym, zwariowanym na punkcie drugiej
osoby. Poczuł, że te emocje były w nim od dawna ale na pełne wyrażanie
ich nie
pozwalało mu przekonania, że "prawdziwy mężczyzna nie powinien okazywać
uczuć i najważniejsza jest dla niego niezależność". Doszedł
do wniosku, że relacja z Kasią jest dla niego ważniejsza niż stereotypy.
Z niecierpliwością czekał na decyzję Kasi.
Kasia odkryła
w sobie tęsknotę do sprawdzenia siebie. Zawsze była grzeczną córeczką
i dobrą uczennicą, do momentu ukończenia studiów była na utrzymaniu
rodziców, potem ojciec pomógł znaleźć jej pracę w dużej firmie, która -
jak twierdziła Kasia - przejęła rolę jej rodziców. Nigdy nie miała poczucia
siły wynikającej z podejmowania własnych wyborów i brania za nie odpowiedzialności.
Kasia postanowiła, że zamin podejmie decyzję o małżeństwie musi spróbować "samodzielności". Pomimo trudnej sytuacji na rynku pracy zrezygnowała z
dobrze płatnej posady żeby po raz pierwszy w życiu "mieć czas dla siebie".
Ojciec Kasi bardzo negatywnie zareagował na jej decyzję o porzuceniu pracy.
W trakcie sesji Kasia pracowała nad swoją relacją z ojcem - a w szczególności
nad wychodzeniem z roli córki. Po raz pierwszy przeciwstawiła się wprost
woli ojca i stanęła po stronie swoich własnych decyzji.
Zajmowałyśmy się konfliktem z ojcem ale także pracą ze snami, ciałem, marzeniami,
poszukiwaniem wizji...
Po dwóch miesiącach Kasia stwierdziła, że czuje się na tyle silna by powrócić
do pracy. Dostała propozycje pracy w dwóch firmach - większej, w której
panuje atmosfera nerwowej konkurencji, a nacisk położony jest na pieniądze,
karierę i mniejszej, w której ważny jest rozwój pracowników i przyjazna
atmosfera w pracy. Wybrała mniejszą pomimo relatywnie niższego wynagrodzenia.
Kiedy Kasia poczuła się panią swojego życia podjęła także decyzję dotycząca
związku z Adamem. Była gotowa by zostać żoną.
Powrót na górę